środa, 19 stycznia 2011

Ostatni miesiąc

Ostatni miesiąc w USA nie obfitował w niezapomniane przygody;)

Podróże się skończyły, w pracy nic nowego (poza ostatnim weekendem, o czym poniżej), przyszła zima, ale jakaś taka bez wyrazu - ciepła i bez śniegu. Wpadłam w rutynę życia codziennego i trochę czasu spędziłam też pisząc wielki referat o Walmart na uczelnię.

CHOCOLATEFEST
W ostatni weekend odbyły się 2 finalne dla mnie projekty. W sobotę był ChocolateBall - bal, obecna większość ważnych osób z okolicy, wszyscy ecie-pecie. Tematem przewodnim balu była Jamajka. Fajnie to zrobili(śmy hehe) - był band grający reagge, super dekoracje (kilka zdjęć na mojej Picasie) i orientalne jedzenie. Bawiłam się dość dobrze, może dlatego, że nie brakowało szampana;)

W niedzielę odbył y się wieeeelkie targi czekolady - Chocolatefest. Trudno to opisać. Było tyle czekolady we wszystkich postaciach, że nie dało się tego ogarnąć! Podczas targów było również rozwiązanie konkursu na najlepsze i najciekawsze torty (tematem też była Jamajka i też są na zdjęciach). Były małe dzieci, małe pieski, wszystko, cuda na patyku. Wróciłam tak padnięta, że spałam 12 godzin i obudziłam się dalej zmęczona:P

No a teraz idę spać. Ostatnia noc w Stanach :)

Do zobaczenia w Polsce!